Łowicz

Do Łowicza wybraliśmy się w Boże Ciało żeby zobaczyć tzw. Korowód Pasiaków. Po uroczystościach kościelnych i procesji, ze starówki w kierunku Nowego Rynku wyrusza parada łowiczan ubranych w ludowe stroje, czyli pasiaki. Nazwa, jak można się domyślić, pochodzi od pionowych pasów zdobiących kolorowe spódnice i spodnie, będące elementami tradycyjnego ubioru z tego regionu. Pozostałe elementy stroju to, między innymi, haftowane białe koszule, filcowe kapelusze z kolorową wstążką dla mężczyzn, czy kwieciste chusty jedwabne dla kobiet.

Korowód, na którego czele jechali rowerzyści, wyglądał naprawdę imponująco. Szczerze współczuliśmy uczestnikom parady, którzy w 30 stopniach, ubrani w częściowo wełniane, kilkuwarstwowe stroje i nakrycia głowy, dzielnie pozowali do zdjęć i ze śpiewem na ustach przemierzali ulice Łowicza. Naszym chłopakom na tyle się podobało, że musieliśmy kroczyć za korowodem aż do samego końca. Na Nowym Rynku rozstawiono scenę, na której występowały zespoły z Księstwa Łowickiego, na licznych straganach miejscowi rękodzielnicy sprzedawali swoje wyroby, można też było wziąć udział w bezpłatnych warsztatach ludowych. My byliśmy już jednak niesamowicie zmęczeni upałem i głodni, dlatego udaliśmy się na poszukiwanie jedzenia. Niestety nie mogę wam polecić żadnej klimatycznej restauracji serwującej lokalne specjały, ponieważ finalnie zjedliśmy pizzę w Da Grasso na Starym Rynku. Pizza była całkiem smaczna, w knajpie znajdował się kącik dla dzieci, w toalecie był przewijak, działała klimatyzacja, naprawdę niczego więcej do szczęścia nam nie było trzeba!

Po obiedzie udaliśmy się do znajdującego się też przy rynku Muzeum w Łowiczu. Poza eksponatami związanymi z historią miasta i regionu, muzeum mieści stałą wystawę etnograficzną. Zbiory są naprawdę imponujące i wyjątkowo atrakcyjne dla dzieci. Stroje ludowe, wycinanki łowickie, ceramika, tradycyjne dekoracje z bibuły, to tylko niektóre z bajecznie kolorowych przedmiotów wypełniających muzealne sale. Chłopakom najbardziej podobały się oczywiście zbroje rycerskie i różne rodzaje broni:)

Na terenie ogrodu muzealnego znajduje się miniskansen z dwoma budynkami mieszkalnymi przeniesionymi z terenu dawnego Księstwa Łowickiego. Najciekawsze jednak (zwłaszcza jeżeli jesteście fanami książki Pszczoły ilustrowanej przez Piotra Sochę) są rozrzucone po ogrodzie różnego typu ule figuralne i skrzynkowe.

Skansen w Maurzycach (Łowicki Park Etnograficzny)

Czynny w okresie od kwietnia do października Skansen w Maurzycach (10km od Łowicza) to prawdziwa gratka dla miłośników architektury i twórczości ludowej. Na terenie skansenu znajduje się ponad 40 obiektów, głównie z II połowy XIX wieku i I połowy XX wieku. Poza budynkami mieszkalnymi i inwentarskimi podziwiać można między innymi dawną szkołę wiejską, przeniesiony z Wysokienic drewniany Kościół św. Marcina, wiatrak, ekspozycję sprzętu strażackiego, studnie i przydrożne kapliczki.

Niewątpliwym atutem jest skansenu jest ogromna przestrzeń, w której rozlokowane są poszczególne obiekty. Spacerując po terenie Łowickiego Parku Etnograficznego można poczuć się jak na najprawdziwszej wsi, położonej wśród pól i lasów.

Wnętrza izb wiejskich zdobią wycinanki łowickie w postaci kodrów, czyli prostokątnych pasów zawieszanych na belkach pod stropem, a także charakterystyczne pająki – wielokondygnacyjne dekoracje zbudowane na bazie glinianej kuli, z wetkniętymi patykami słomianymi udekorowanymi kolorowymi krążkami. Powszechną ozdobą były dawniej także bukiety kwiatów z bibuły, którymi dekorowano ściany lub stawiano obok domowych ołtarzyków.

Naszym dzieciom podobało się wszystko. Z ciekawością zaglądali do wnętrz chałup i stodół, biegali po łąkach i skakali po sianie, wspinali się na wiatrak, próbowali nawet czerpać wodę ze studni (niestety wiadro nie miało dna). Skansen w Maurzycach może być również pięknym tłem do rodzinnych (czy jakichkolwiek innych) sesji fotograficznych. Polecamy bardzo!

Ogród w Arkadii

W drodze powrotnej do Warszawy zatrzymaliśmy się w Arkadii, czyli niewielkiej wsi, znanej z założonego w 1778 roku przez księżną Helenę Radziwiłłową ogrodu w stylu angielskim.

W parku można podziwiać kilkanaście oryginalnych lub odrestaurowanych obiektów, jak choćby Świątynię Diany, wzorowany na architekturze wodociągów rzymskich akwedukt, czy Grotę Sybilli.

Pomimo niewątpliwego uroku ogrodu dość szybko się z niego ewakuowaliśmy ze względu na niezliczona ilość komarów. Nieco wygórowana wydaje mi się cena biletu wstępu (12 zł bilet normalny, dzieci wchodzą za darmo).

Pałac i Ogród w Nieborowie

Do położonego nieopodal Nieborowa przyjechaliśmy już późnym popołudniem, dlatego na zwiedzanie barokowego pałacu zaprojektowanego przez Tylmana z Gameren było już niestety za późno. Udało nam się jednak pospacerować po przepięknym i zadbanym ogrodzie w stylu francuskim i wypić kawę mrożoną w niewielkiej kawiarence mieszczącej się w zrekonstruowanej Nowej Oranżerii.

Na terenie kompleksu pałacowego znajduje się także Manufaktura Majoliki, w której od końca XIX wieku, produkowane są naczynia stołowe zdobione w technice majoliki, czyli malowane barwnym szkliwem.

Podobne wpisy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *