Kampinos – Skrajem Puszczy

Puszcza Kampinoska stała się w czasach pandemii prawdziwą mekką dla warszawiaków. Podobno w bardziej pogodne weekendy ciężko znaleźć miejsca parkingowe przy wejściach do lasu bliżej Warszawy, a leśne ścieżki przypominają szlak na Morskie Oko w wakacje. My w przeciągu ostatniego miesiąca byliśmy w Kampinosie trzykrotnie i za każdym razem nie spotkaliśmy zbyt wielu spacerowiczów. Wystarczy pojechać nieco dalej samochodem żeby móc cieszyć się spokojem i odetchnąć pełną piersią w pięknych okolicznościach przyrody. A jest naprawdę pięknie, miejscami położona na wydmach puszcza przypomina zielone tereny nad morzem, jak np. Słowiński Park Narodowy. Szlaków i punktów startowych jest mnóstwo i są na tyle zróżnicowane, że zarówno niedzielni spacerowicze (z dziećmi lub bez), jak i wyczynowi biegacze i zapaleni rowerzyści będą usatysfakcjonowani:)

Dziś chciałabym Was zabrać na krótką wycieczkę ścieżką dydaktyczną „Skrajem Puszczy”, która ma swój początek w oddalonej o 50 km od Warszawy wsi Granica. Licząca niecałe 4 km trasa tworzy pętlę. Idzie się cały czas po płaskim terenie, nawet wózek z pompowanymi kołami da radę. Dla maluszków polecamy oczywiście nosidełko lub chustę, kilkulatki bez problemu przejdą, a raczej przebiegną całą trasę na własnych nogach. Spacer rozpoczynamy przy bezpłatnym parkingu, z którego ruszamy skrajem lasu w stronę Olszowieckiego Błota. My mieliśmy początkowo niewielkie problemy z orientacją w terenie i finalnie okazało się, że spacer zaczęliśmy od końca. Nie ma to jednak żadnego znaczenia, tak czy siak wrócicie na parking. Dla nas pierwszym przystankiem był cmentarz wojenny, na którym pochowanych jest ponad 800 żołnierzy Wojska Polskiego, poległych głównie w bitwie nad Bzurą we wrześniu 1939 roku. Po drodze mijamy niewielkie wydmy i wchodzimy głębiej w przepiękny sosnowo-dębowy las. Co jakiś czas napotykamy tablice informacyjne, z których możemy dowiedzieć się jakie zwierzęta i rośliny zamieszkują te tereny puszczy. Jednym z charakterystycznych dla tej części Kampinosu gatunków drzew jest brzoza ciemna, której czarny kolor kory wynika z braku betuliny – białego barwnika. Warto zwrócić również uwagę na obumierające i martwe drzewa, będące typowym elementem lasów naturalnych.

Obowiązkowym przystankiem dla naszej ekipy była leśna siłownia. Agatka koniecznie chciała wypróbować wszystkie sprzęty i zupełnie nie przeszkadzał jej niekompatybilny z urządzeniami wzrost:)

Idąc dalej dochodzimy do Muzeum Puszczy Kampinoskiej będącego częścią Ośrodka Dydaktyczno-Muzealnego Kampinoskiego Parku Narodowego. Obecnie Muzeum jest nieczynne, a znajdujące się obok budynki drewniane są w trakcie odrestaurowywania. Na położony nieopodal Skansen budownictwa puszczańskiego składają się trzy zagrody będące przykładem typowego budownictwa ludowego Puszczy Kampinoskiej. Wzdłuż drewnianych zabudowań prowadzi Aleja Trzeciego Tysiąclecia. Pierwsze dęby, mające symbolizować szacunek do przyrody i wartość środowiska naturalnego, posadzono tu podczas uroczystej inauguracji w 1999 roku. Każde z 40 drzew otrzymało imię nawiązujące do konkretnych osób bądź instytucji.

Ostatnim i zarazem najbardziej atrakcyjnym dla naszych dzieci punktem wycieczki było Olszowieckie Błoto, czyli fragment południowego pasa bagiennego Puszczy Kampinoskiej. Jak już wspominałam, możecie też zacząć wycieczkę właśnie od tej strony.

Nad Olszowieckim Błotem spaceruje się po specjalnej kładce o długości 160 metrów, która prowadzi do wieży widokowej i niewielkiego pomostu. Podobno najpiękniej jest tu wiosną, kiedy na całym terenie kwitną storczyki, włącznie z jednym z najrzadszych w Puszczy Kampinoskiej storczykiem kukawką. Zimą mokradła porastają głównie trzciny i turzyce, ale i tak przy odrobinie słońca jest naprawdę malowniczo.

Cały spacer zajął nam około 1,5 godziny, podczas której dzieci ani razu nie zapytały „daleko jeszcze?”. Jednocześnie nie kryły zadowolenia na widok parkingu i zasnęły w drodze powrotnej do Warszawy. Wędrówka „Skrajem Puszczy” wydaje mi się optymalną trasą dla rodzin z małymi dziećmi chcących na chwilę uciec od zgiełku miasta. My do Kampinosu będziemy wracać jeszcze nie raz, na pewno damy znać jak znów trafimy na jakaś ciekawą miejscówkę!

Podobne wpisy

2 komentarze

Skomentuj wawamaszka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *